piątek, 11 stycznia 2013

Chapter one

Hej, witam!

Zapraszam na drugą część opowiadania lastchance-story!
Jak widzicie będzie on w formie pamiętnika Weroniki, ale będą też pojawiać się opisy sytuacji z Londynu. Przewiduję 12 rozdziałów.
Niestety mam ograniczony czas na komputerze więc w ramach możliwości gotowe rozdziały będę przekazywała Candice, aby je opublikowała.
Dziękuję za wyrozumiałość i proszę
KOMENTUJCIE!
Dla was to 1 min, a dla mnie motywacja!
~Avery












8th  January 2012


Zmiany, zmiany, zmiany... 
Normalni ludzie by sprawdzili czy mają wszystko, not me. 
Po co? Tak czy siak będę musiała wszystko kupić. 
Now? Siedzę w dosyć wygodnym fotelu samolotu przewoźnika Norskair
 Za mną siedzi matka z dwójką dzieci, przede mną jacyś faceci. Koło mnie?
 Na razie nikt! (niech tak zostanie) Jakiś chłopak idzie i się uśmiech. nie błagam. 
SHIT!
Jego miejsce... czemu nie mogę tu siedzieć sama?
9 th January 2012



My first day in Norway... Byłam w szkole
. W sprawach papierkowych rzecz jasna. Do piętnastego stycznia mam wolne. 
16.01 mam testy, a chwilę później zaczynam uczęszczać do szkoły dla obcokrajowców w Oslo.




Ps: Boże, właśnie coockies19 mi odpisał *o*



15 th January 2012, London, United Kingdom

- Perrie? kochanie, spóźnię się! ..... przepraszam..... wynagrodzę ci to .... tak, też Cię kocham - chłopak skończył rozmowę i schował telefon do kieszeni skórzanej kurtki. Natychmiast odwrócił się w stronę mężczyzny zasiadającego za biurkiem.

- I got it! wiem skąd była wysłana ostatnio wiadomość z 24.12.11 - krzyknął wcześniej wspomniany mężczyzna - wysłana z... Wałbrzych, Polska.

- Skąd?! Polska? Ona pisze perfekcyjnie po angielsku! To niemożliwe...

- Tak wynika z adresu IP... chociaż czekaj...

- Co? Co jest nie tak?! - wybuchł brunet.

- Nie, uspokój się... on pisał z kimś ostatnio, ta sama nazwa, ale lokalizacja to Oslo w Norwegii...

- Jakim cudem? dobra... -Zayn machnął ręką- ja lecę, bo mnie Edwards zabije.

- Leć spróbuje znaleźć jej imię lub numer.

- Dobra, narazie Smith! - odpowiedział Malik po czym wybiegł z budynku. Wsiadł do samochodu, odpalił ostatnie w paczce czerwone Marlboro i ruszył z piskiem opon w kierunku bliżej nikomu nieznanym.


20 th January 2012, Oslo


Jupika Yay!
Zdałam testy! nie muszę się uczyć matmy, biologii, chemii, fizyki etc. Mam 4 h języka norweskiego, 2 h geografii i kultury norweskiej. To się nazywa szczęście! Co lepsze (?) do mojej grupy chodzi chłopak z samolotu - Fabian. W połowie Polak. Oprócz tego, pisałam z coockies19, poznaliśmy się. Wiem, że jest blondynem, pochodzi z Irlandii, ale teraz mieszka w Londynie. Lubi śpiewać. Ale nie chciał powiedzieć jak ma na imię... przykro.


31 th January 2012, Oslo



Minął miesiąc, umiem już coś mówić po Norwesku. 
Fabian jest mega zabawny i uroczy.
 Spędzamy dużo czasu razem. Co nie znaczy, 
że nie mam czasu dla Niall'a, tak zdradził mi swoje imię... 
SO SWEET!

Ps. Chyba zaczniemy rozmawiać na Skype, 
ale bez kamerki.