niedziela, 2 grudnia 2012

five.


hej, chciałam przeprosić że dodaje rozdział dzisiaj. Ale miałam 18 brata i nie miałam jak dodać 
proszę o wyrozumiałość :) i komentarze oczywiście! 
___________________________________________________



Adrian pisze …: tak jestem obrażony ! wkurwiony, jak mogłaś jej to powiedzieć ?!

Weronika pisze..: trudno było jej powiedzieć że cię kocham i pominąć fakt że wolisz Gośkę ! moją przyjaciółkę !!

Adrian pisze..: można było to pominąć !
I dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej ?

Weronika pisze..: bałam się … i miałam czego !

Adrian pisze : mniejsza o to nie chcę cię znać, byłaś moją najlepszą koleżanką ale zawiodłaś moje zaufanie ! zapomnijmy że się znamy..

Weronika pisze : i może trzeba tak zrobić  !”





co by było gdyby ..... no właśnie gdyby co ? każdy zadaje sobie to pytanie w jakimś okresie jego życia. Każdy chciałby mieć taki film przed wybraniem "droga A i droga B" klikasz na film i pokazuje  się co się stanie jak wybierzesz daną opcję. Po czym możesz wybrać tą właściwą, ale jest jeden haczyk. Nie wiesz co będzie jeszcze po tym. Weronika właśnie się zastanawiała, co by było gdyby powiedziała mu to wcześniej, gdyby ich nie poznała ze sobą , gdyby nie robiła sobie nadziei.  Ale przecież nie wie co by było ? a mogłoby być gorzej niż jest…
„im wcześniej cierpisz tym większe doświadczenie masz na przyszłość” ~ Weronika

*~*~*
Monday morning

- WERONIKA ! wstawaj jedziemy po prezenty ! – dało się słyszeć krzyk pani Moor. Tak to właśnie dziś, dziś jest  21 grudzień. Dziewczyna wstała leniwie z łóżka i zakładając na siebie starą za dużą bluzę taty zeszła do kuchni.
- Cześć Jasiek, siema Gosia. – powiedziała szybko i weszła do kuchni. Po chwili wyszła tyłem i spojrzała na rozbawionych znajomych – eeejjjj.. co wy tuu ? cholera, dajcie mi 10 minut- powiedziała wbiegając na schody, oczywiście czym by był ten poranek gdyby się nie wywaliła na drugim schodku ! Po szybkim umyciu się i ubraniu normalnych ciuchów zeszła do holu .
-MAMO ! –niska kobieta ubrana w świąteczny fartuszek wyszła z kuchni- wychodzę, wrócę wieczorem- Nika ucałowała blondynkę i zarzucając na siebie kurtkę wyszła wraz z przyjaciółmi.
Chodzili od sklepu do sklepu, szukali ale nic nie mogli znaleźć… ZARAZ HOLA ! STOP ! oni nie szukali! Oni po prostu chodzili i się śmiali, taak co jak co ale ta dwójka umiała poprawić jej humor. Gdzieś koło godziny 16 mieli prezenty, dla rodzin jak i dla siebie nawzajem. Więc obładowani torbami, poszli do jednego z fast food’ów .
- Wers, jak tam?
- hm… oddycham !- zaśmiali się wszyscy.- a tak serio to chyba wolałabym już wyjechać.. – dziewczyna spuściła głowę, do jej oczu napłynęły łzy wywołane wspomnieniem rozmowy z brunetem
- Wers, ja serio przepraszam. Nie chciałam żeby to tak wyszło… słyszałam że zerwaliście kontakt ..
- Gośka ! cicho już siedź ! pogarszasz – odezwał się Jasiek, tak on zawsze wiedział kiedy trzeba skończyć. Rozmawiali jeszcze trochę, o wszystkim i o niczym. Chcieli razem spędzić sylwestra, ostatniego sylwestra przed wyjazdem Ronnie. Przed 19 dziewczyna była w domu, oczywiście otrzymała polecenie żeby przebrać zeszyty u siebie w pokoju i wyrzucić niepotrzebne. Bez dalszych kłótni i prób wymigania się od porządków dziewczyna wczołgała się po schodach do pokoju i zaczęła porządki. „matma-zostaje polski-wyrzucamy, zostaje zostaje  wyrzucam, zostajeee nieee wyrzucam” tak mniej więcej wyglądały porządki do czasu aż w jej ręce wpadł zielony włochaty zeszyt. Stary pamiętnik. Dziewczyna zajrzała i zaczęła czytać pierwszą stronę




22.10.10 ‘to tu wszystko się zaczęło’

Pamiętacie „Pamiętnik Narkomanki” ? Tak, każdy o nim słyszał - ja też. Więc postanowiłam prowadzić zeszyt? Dziennik? Pamiętnik ? nie wiem, nie będą to wpisy typu „drogi dzienniczku/pamiętniczku…”  . Taki blog w zeszycie. Dobra zacznijmy.
Mam 16 lat, jestem z pozoru fajną i lubianą dziewczyną ale nie przez wszystkich…
W podstawówce wyśmiewali moją tuszę później biust który urósł do miseczki D. W tym roku poszłam do gimnazjum, cieszyłam się, miałam być w klasie z przyjaciółmi wydawało się być okej.
Właśnie wydawało się. Na początek trafiłam do klasy w której nie znałam nikogo, szybko poznałam nowe koleżanki. W szkole było okej, ale w domu zaczęły się problemy wydaliśmy za dużo pieniędzy zaczęli się kłócić z tatą bo on zapierdala zagranicą a my tylko wydajemy. Najpierw wspierałam mamę mówiłam że będzie dobrze ale coraz bardziej się oddalałyśmy od siebie.
Po tym doszły problemy w szkole. Jakie ? Jedno głupie źle powiedziane słowo a cała klasa chciała się mnie pozbyć, były groźby, wyzwiska, bałam się tam chodzić, przestałam się uczyć, teraz doszły jeszcze coraz częstsze awantury w domu. O co ? o wszystko o to że się opierdalałam, że chce matkę do grobu wpędzić, że brat kradnie mamie kase i że pali, dowiedziałam się że w sierpniu może wyjadę do ojca i tam skończę szkołę, cieszyłam się ale coraz częstsze kłótnie i to że się nie uczę nie umożliwiają mi tego.
Myślałam nad różnymi formami odreagowania tego wszystkiego pierwszą były papierosy, ale nie miałam na nie kasy. Drugą narkotyki ale ile można brać za free od znajomych ? Ostatnią było samookaleczanie się. Przy tym zostałam. Zaczęłam o tym czytać, jak robić żeby się nie zabić. Chociaż było mi to obojętne. Pierwszy raz? Nie miałam żyletki, ale rozbroiłam maszynkę do golenia. To jest super, boli ale daje mi ulgę.
Dobranoc.”


 
Na jej policzkach pojawiły się pojedyncze łzy, a blizny zaczęły ją piec. To wszystko ten cały powrót był dla niej zbyt … zbyt ciężki. Nie musiała czytać co jest dalej jednak chciała, i to jak.







„Jestem dziwna, ale wiecie co? 
Powiem wam coś. Cięcie się nie jest do końca dobre, myślałam że to świetny sposób, że odreaguje się. 
Myślałam że zamienię ból psychiczny na fizyczny. Ale myliłam się, za każdym razem jak patrzę na blizny przypomina mi się czemu to robię. To nie jest fajne…
Dobranoc”

2 komentarze:

  1. *_________________* Uwielbiam smutek jakim PRZESIĄKNIĘTE jest to opowiadanie... całkowicie w moim stylu, chociaż nikomu nie życzyłabym, aby spotkałoby go to co Nikę, w sensie problemy rodzinne, używki, samookaleczanie się... tego nie MOŻNA życzyć nawet największym wrogom.

    Dzięki wielkie za świetny rozdział ;) Czekam na kolejne xx
    @kotecek_

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie mi się podoba, najciekawsze jest to, że czytając można poniekąd poznać samą ciebie, może nie wszystko, ale trzeba się wczytać. tak powinno być, przez opowiadanie wyrażać samą siebie :***

    OdpowiedzUsuń