piątek, 23 listopada 2012

four.

 "coockies19: co robisz ?
  mysefl69: chce się zabić
  coockies19: na chacie ?
  myself69: nie wiem... po prostu chciałam ...
  coockies19: co chciałaś ?
  mysefl69: sama nie wiem, jak chcesz popatrzeć jak to jest się zabić to zostań :)
  coockies19: nie chce.. mysefl69: to przełącz grupę
  coockies19: ale chcę wiedzieć dlaczego to robisz
  mysefl69: bo życie nie ma sensu ...
  coockies19: chcesz się założyć ? "

Dwóch chłopaków siedzi z otwartymi buziami i czyta konwersację ich przyjaciela z nieznajomą. Myśleli, że to tylko kilkudniowa przygoda z miłą dziewczyną. Wyobraźcie sobie ich miny po przeczytaniu ich każdej konwersacji z ostatnich dwóch miesięcy, bo tyle ze sobą piszą. Spoglądali na siebie z niedowierzaniem, w końcu kto by się tego spodziewał bo po tym wiecznie uśmiechniętym zgrywusie.
-ejj... co wy tu ?! -do pokoju wparował blondasek.
-emm..
-bo my ..
-ten no... chcieliśmy popisać z fanami .-uratował się brunet.
-macie swoje laptopy , wypad !
- wylizuj stary, bo ci żyłka pęknie .- zaśmiał się Hazz. Kiedy jego koledzy opuścili pokój wszedł na czat. Dziewczyna była niedostępna trzeci dzień z rzędu. Bał się, cholernie się o nią bał, że coś sobie zrobiła.





*~*~*
events of the last week
wpisy z białego zeszytu Weroniki. 

saturday

a day with my best friend and her cousin. 

Adrian... pamiętałam go jako małego chłopca robiącego z tortu samochód. 
tak bardzo się zmienił ... TERAZ JEST SEXI ! o boże właśnie pisze o.o

monday
  
it is not my time ...

nie, wciąż chodzę do tego liceum, wyjadę po świętach. Szkoła jak szkoła dostałam czwórę! dzisiaj się spotykam z Adim ^.^ 

wednesday 
  
a day without you it is like a year without rain 

hmm... co można myśleć jak chłopak bije się z tobą i siada na tobie okrakiem ? sama nie wiem ... tak bym chciała żeby czuł to co ja . 

thursday 

please do not make me hope ...

kolejny dzień z nim. Tym razem musiałam pilnować kuzyna i  tak przyszedł. Jak wołałam małego "choć kochanie" Adrian przyszedł . Co mam myśleć ?! to tak boli... potem chciał mnie wziąć na ręce i wrzucić do jeziorka w parku. I'm broken

friday
 
day with my mind , only with my mind 

dzisiaj dużo myślę, chyba za dużo. Chyba się zakochałam, ale wciąż kocham też ją. 


saturday 

their first meeting 

to było dziwne, bo niby najpierw zwracał na mnie uwagę a ona jak to ona robiła z siebie wariatkę (kocham ją za to) ale potem... ja nie istniałam. WHAT IS WRONG WITH ME ?! 


sunday 

I hate myself ! I hate him! I hate her ! I hate whole world !

jak ona mogła mi to zrobić, wie jak wiele ON dla mnie znaczył. był przyjacielem. Napisał mi że ona mu się podoba, a ona napisała że gdyby nie to że Adrian mi się podoba to by z nim była . NIE STAJĘ WAM NA DRODZE !    







*~*~* 



Mijały kolejne dni a chłopak wyglądał coraz gorzej. Najpierw myślał że się uczy i nie ma czasu, potem stawiał na szlaban od rodziców jednak kiedy minęły dwa tygodnie wpadł w depresję, paranoje. Znał ją prawie trzy miesiące i nigdy jej nie widział ale była dla niego ważna. Siedział w ciemnościach a jego twarz oświetlał tylko wyświetlacz laptopa. Od dwóch dni nie wychodził nawet zjeść, co było co najmniej dziwne. Nagle usłyszał pukanie do drzwi. Przez uchylenie ich wpadła struga światła którą zaraz zakrył wchodzący chłopak. Zapalając światło brunet zobaczył totalny chaos, porozrzucane pudełka po chusteczkach zużyte chusteczki opakowania po żelkach butelki po piwie i chłopaka. Skulonego blondyna z podpuchniętymi oczami z laptopem przed sobą i żyletką w ręce.

- młody, co jest ? nie jadłeś nic od pięciu dni. Nie wychodzisz od dwóch.

- nie mam ochoty .. - powiedział odkładając żyletkę.

- ej, no mów.- brunet usiadł na łóżku.

-zrozum, nic mi nie jest.

- za kilka dni koncert...


- dam rade wyjdę i zaśpiewam!

- Niall ! do jasnej cholery ! chodzi o tą dziewczynę ?

- jaką .. co ?

- myself69 ? tak czytałem wasze rozmowy bo się o ciebie boje !

- co jak ?! Zayn!  .. eh whatever. tak chodzi o nią.- powiedział smutny a po jego policzkach spłynęły łzy.- ona.. od dwóch tygodni się nie odzywa. Zawsze wchodziła góra po trzech dniach ! - wybuchł płaczem wpadając w ramiona przyjaciela. Ten go przytulił, i uspokajał cichym "shhh, it will be good"  . Na koniec pocałował go w głowę i dodał

- znajdę ją, obiecuję. A teraz chodź dawno nic nie jadłeś..




*~*~*

sunday 

my bad 

dawno nie pisałam z coockies19. weszłam na chat, nie ma go. Czemu nie wzięłam jego numeru ?! potrzebuję go.. teraz. KURWA NIE ODZYWAŁAM SIĘ PRZEZ DWA TYGODNIE, a przecież jest dla mnie ważny. wszystko się jebie ...



___________________________________________________________
napisanie tego rozdziału było dla mnie trudne. musiałam wrócić do wspomnień...
mam nadzieję że wyrazicie swoją opinię w komentarzach ;)
~avery 





9 komentarzy:

  1. Świetny blog. Na pewno będe tu wchodzić częściej ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. kochanie, aż mi się zrobiło smutno, wszystko wróciło, nie musiałaś tego robić, ale rozdział wyszedł boski<3 sama siebie dobijasz ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog jest inny, Inaczej pisany, inny styl, budowa tekstu, ale to jest w nim niesamowite <3
    Nie mogę się doczekać Następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurwa nie znam Cie ale jesteś zajebista .... I tak wgl ile masz lat ?! :O blog jest zajebisty piękny i taki fascynujący ... <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny Niall ;( szkoda mi go. Mam nadzieję, że będzie ok...
    Czekam na więcej ^^ xD
    kotecek_

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej. C:

    Twój blog został nominowany do "Liebster Award".

    http://wersonowo.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty *_* czekam na kolejne rozdziały :>
    EmpireOfBigos

    OdpowiedzUsuń